wtorek, 15 lutego 2011

Nowa broszka

Dzień (mimo urlopu) beznadziejny - wszystko nie tak jak mialo być, wystarczy chwila aby życiowe wręcz plany, których realizacja wydawala się tak bardzo blisko staly się znowu marzeniami. Opadly mi skrzydla i nic mi się nie chce!!!Pocieszam się, że jutro też jest dzień i może cos nas milego spotka... ale dzisiaj jakos w to trudno mi uwierzyć (nawet fryzjer nie pomógl:-(). Ale żeby Wam nie psuć humorów nie będę już marudzić -więc pokazuję kolejną broszkę, którą zrobilam jeszcze wczoraj będąc w dobrym nastroju

4 komentarze:

  1. Strasznie podoba mi się to połączenie filcu i takiego delikatnego materialu!

    OdpowiedzUsuń
  2. Kasiu, cudna broszka! Bardzo mnie zaciekawiła :-)
    Tak czasami w życiu jest... wydaje nam się, że wszystko jest takie proste i zaplanowane... hihihi... mi się też wydawało :-(
    Ale nic, po to żyjemy, aby iść do przodu. Życzę Ci spełnienia marzeń :*

    OdpowiedzUsuń