Dzień (mimo urlopu) beznadziejny - wszystko nie tak jak mialo być, wystarczy chwila aby życiowe wręcz plany, których realizacja wydawala się tak bardzo blisko staly się znowu marzeniami. Opadly mi skrzydla i nic mi się nie chce!!!Pocieszam się, że jutro też jest dzień i może cos nas milego spotka... ale dzisiaj jakos w to trudno mi uwierzyć (nawet fryzjer nie pomógl:-(). Ale żeby Wam nie psuć humorów nie będę już marudzić -więc pokazuję kolejną broszkę, którą zrobilam jeszcze wczoraj będąc w dobrym nastroju
bardzo romantyczna:)
OdpowiedzUsuńJest piękna!
OdpowiedzUsuńStrasznie podoba mi się to połączenie filcu i takiego delikatnego materialu!
OdpowiedzUsuńKasiu, cudna broszka! Bardzo mnie zaciekawiła :-)
OdpowiedzUsuńTak czasami w życiu jest... wydaje nam się, że wszystko jest takie proste i zaplanowane... hihihi... mi się też wydawało :-(
Ale nic, po to żyjemy, aby iść do przodu. Życzę Ci spełnienia marzeń :*