czwartek, 18 listopada 2010

filcowe kulanki

Króciutka fotorelacja z zajęć, które przeprowadzilam w grupie dzieciaczków, w ramach comiesięcznych (prawie:-)) spotkań z rękodzielem. Filcowym ekspertem to ja absolutnie nie jestem ale kulanie kulek opanowalam więc podzielilam się tą wiedzą i oto nasze kulanie:


...efekty końowe zas potem:-)

1 komentarz:

  1. Uwielbiam robić własną 'biżuterię', a właściwie nawlekać koraliki na lniany sznurek lub drucik :)) Filc to zdecydowanie wyższa szkoła jazdy.. zdecydowanie dla mnie jesteś ekspertem :)) Są cudne! :)

    OdpowiedzUsuń