piątek, 13 lipca 2012
Historia pierwszej umywalki ;-)
Powstał plan wykonania umywalki, takiej oryginalnej, niewycacanej, takiej rękodzielniczej ;-)Najpierw powstała gipsowa forma, o wykonanie której sama bym się nie podejrzewała, ale przy pomocy Dziadka i Taty udało się. Efekt końcowy nie jest zachwycający- uroku odebrał jej rozlany tlenek, który był wtarty we wzorek :-((((. Oczywiście powstanie kolejna, mam nadzieję, że spełniająca moje oczekiwania;-)Ale co nas nie zabije to nas wzmocni, a każdy ceramik wie, że najlepszym nauczycielem szkliwienia, są doświadczenia i niespodzianki, które płatają nam szkliwo i temperatura.
Oceńcie sami:
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
A mnie się wydaje, że te 'maziaki' wyglądają bardzo oryginalnie.. I gdybyś nie napisała, że coś z nimi nie tak to bym stwierdziła że "tak miało być". Pierwsza zasada twórczości: Nie mów co chciałaś osiągnąć! Jak nie wyjdzie, nikt nie będzie wiedział ;)
OdpowiedzUsuńpiękny kolor szkliwa! pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPrzecież ta umywalka wygląda świetnie!
OdpowiedzUsuńJest boska! Kasia, nie znasz się :p
OdpowiedzUsuńjest super! piękne szkliwo i świetny efekt spływającego tlenku. przecież "wszystko płynie" :). instaluj i już! pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńI mnie się bardzo podoba! Jest świetna!
OdpowiedzUsuń