Zawsze musi być pierwszy raz...co by to nie było. Jeszcze 3 lata temu nawet do głowy by mi nie przyszło że będę miała cokolwiek wspólnego z gliną, ceramiką i wypalaniem w piecu ceramicznym ...a tym czasem mam i to właśnie za sobą swój SAMODZIELNY pierwszy wypał. Jestem z niego bardzo bardzo dumna, gdyż z sercem na ramieniu otwierałam piec w strachu że wszystko popęka...a tu wszystkie prace w stanie nienaruszonym:-)))))))))))))))))))))))
I taki udany wypał zachęca i motywuje do pracy - co najważniejsze nie tylko mnie!!!Pokazuję co wyciągnęłam: moja pierwsza w życiu praca (ulepiona dużo wcześniej, dopiero odczekała się wypału) - donica z jaszczurem, anioł (jak stwierdził mój mąz - upadły), i anioł w toważystwie drugiego (nie upadłego hihihi).
GRATULUJĘ !!!
OdpowiedzUsuńAnioły anielskie.Ależ musisz mieć frajdę :)
A dziękuję"-))))
OdpowiedzUsuńFrajda jest przeogromna!!!
Donica z jaszczurem kapitalna. I wcale nie wygląda na "pierwszy raz". Gratuluję :)
OdpowiedzUsuń